SENIORZY: Sokół Wyczechy - Chrobry 2:2 (0:2)

SENIORZY: Sokół Wyczechy - Chrobry 2:2 (0:2)

Remisem 2: 2 zakończył się wyjazdowy mecz seniorów Chrobrego Charbrowo, w którym podejmowali IV ligowego spadkowicza zespół Sokoła Wyczechy.

Na spotkanie do Wyczech wyjeżdżaliśmy w bardzo okrojonym składzie bez kontuzjowanego Czupryniaka (dzielnie wspierał zespół na ławce rezerwowych), Janiszka i nieobecnych z różnych przyczyn Kierznikiewicza, Wiśniewskiego, Berlińskiego, Butowskiego oraz Piotrowskiego Radosława, którzy z pewnością inaczej ułożyliby i tak znakomity wynik tego spotkania. Trener Wroński musiał postawić na zawodników, którzy grali bardzo niewiele i na takich, którzy wychodzili w meczu pierwszy raz. Oczywiście największe problemy mieliśmy w linii obronnej, bo tam też był widoczny brak naszych etatowych obrońców. Początek spotkania to wspólne badanie swoich umiejętności. Gospodarze pierwsze 15 minut grali odważniej niejednokrotnie zagrażając bramce Mayera. Goście z minuty na minutę otwierali się na grę i coraz częściej poważnie zagrażali bramce gospodarzy. W 24 minucie meczu zasłużenie obejmujemy prowadzenie po dośrodkowaniu Ceregry i precyzyjnym strzale Stencla. Następnie nie wykorzystujemy dobrych dośrodkowań Kalamaszka i na dodatek przeciwnik z własnej linii bramkowej wybija strzał Kiełtyki, który już wszyscy widzieli w bramce. Przyjezdni coraz częściej atakowali spychając gospodarzy do ścisłej obrony. Nie wyciągnęli oni wniosków, ponieważ w 45 minucie meczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kalamaszka ponownie pozostawiają samego Pawlika, który uderzeniem z głowy daje dwu bramkowe prowadzenie gościom.

Druga połowa pokazała, że na ogromnym boisku w Wyczechach gospodarza czują się dużo lepiej. Próbując zmniejszyć wynik porażki, nakręcali się jak zegarki, spychając charbrowian pod własną bramkę. Charbrowianie dzielnie bronili ataki przeciwnika stwarzając, co jakiś czas groźne kontrataki, w których brakowało dokładnego rozegrania albo wykończenia. Choć gospodarze mieli możliwości strzelenia bramki, które wzorowo wybraniał Mayer oraz linia obrony, przede wszystkim Żmudzki, to i tak egzekutorem naszego spotkania okazał się sędzia, który 2 razy dopatrzył się fauli w polu karnym na przeciwniku. Opinie były różne i mogą oceny wystawiać Ci, co byli obecni, tylko trzeba się zastanowić, co by było gdyby sędzia gwizdną takie karne w drugim kierunku. Z pewnością wszyscy by powiedzieli, że takich karnych po prostu się nie gwiżdże, bo przeciwnik po prostu szukał na siłę takiego rozwiązania. Spotkanie zakończyło się szczęśliwym podziałem punktów. Trochę czuliśmy mały niedosyt, bo mogliśmy urwać 3 punkty, które mieliśmy jeszcze w 89 minucie meczu. Patrząc z perspektywy całego spotkania trzeba jasno powiedzieć, że gospodarz w drugiej połowie był zdecydowanie lepszy i punkt na pewno im się należał, choć naszym zdaniem niekoniecznie w postaci dwóch 11. GRATULUJEMY zespołom i życzymy kolejnych punktów w następnych spotkaniach.

SKŁAD:

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości