W spotkaniu 4 kolejki Pomorskiej III ligi kobiet sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn Canicuły iCheczy padł bezbramkowy remis. Mimo kilku sytuacji bramkowych z obu stron nie doczekaliśmy się bramek.
Początek meczu należał do gości z Gdyni. Checz opanowała środkową strefę boiska. Nasz zespół grał trochęnerwowo i zbyt szybko pozbywał się piłki. Kilkakrotnie piłka minęła naszą linię obrony i dochodziło do groźnych sytuacji na szczęście na posterunku była nasza bramkarka. Dwie dobre okazję nie wykorzystała najgroźniejsza w zespole gości Monika Gniadek. My w pierwszej połowie nie stworzyliśmy jakiejś klarownej sytuacji do strzelenia gola. Kilkakrotnie próbowaliśmy zaskoczyć bramkarkęgości strzałami z dystansu jednak bez powodzenia. Druga połowa to już zdecydowanie lepsza nasza gra zarówno w obronie jak i ofensywie. Teraz to nasz zespół opanował środek boiska i było więcej gry piłką i akcji oskrzydlających. W 57 min Justyna Siwik przedarła się lewą stroną znajdując się w idealnej sytuacji jej strzał minął bramkarkęCheczy jednak piłka uderzyła w słupek. W odpowiedzi minutę później strzał Moniki Gniadek trafił w poprzeczkęnaszej bramki. W 66 min po błędzie obrony Checzy przy wyprowadzaniu piłkibardzo dobrą okazję miała Aneta Skoniecka niestety jej strzał minął bramkęgości. Rywalki w końcówce ograniczały siętylko do kontr. Dwukrotnie z dystansu bardzo groźnie uderzała Karolina Rużyła, ale bramkarka Checzy poradziła sobie z jej strzałami. Mecz był bardzo zacięty a momentami nawet bardzo ostry.
- Bardzo słabo zagraliśmy w pierwszej połowie meczu, gdzie trochę więcej z gry miał zespół gości. Druga połowa dużo lepsza w naszym wykonaniu niestety nie przełożyło to się na zdobycie bramki choćbyło blisko. Szkoda, że nie udało się zdobyćkompletu punktów na własnym boisku, ale nie brakowało walki i zaangażowania. Na pewno stać nas na dużo lepszą grę niż w tym meczu.